Gdybym napisał, że brokerzy i animatorzy rynku kopiują pozycje najlepszych, wielu mogłoby się obrazić. Nie napiszę więc tego (oh wait!). Jest to jedna z najstarszych sztuczek w książce, najprostsza i bardzo zyskowna, stosowana od początku istnienia giełd.
Najlepsi robią to na kilka kreatywnych sposobów, z tego co zaobserwowałem w cyklu życia funduszu przychodzi czas, kiedy wejścia są ukrywane, aby zachować rentowność. Zbyt wiele oczu patrzy, wielu sprytnych ludzi jest w stanie “złamać” strategię i wcale nie potrzeba inteligencji, aby ją skopiować.
Niektórzy z najlepszych posuwają się do tego, że nie tylko ukrywają dane wejściowe, ale także ukrywają intencje, system, strategię stojącą za danymi wejściowymi, aby uniemożliwić inżynierię wsteczną. Jest to zrozumiałe, jeśli mają coś, co działa dobrze (za co zwykle zapłacili dużo, czasem dziesiątki milionów), chcą z tego korzystać przez lata.
W tym miejscu chciałbym omówić dwie strategie, które zaobserwowałem, aby ktoś, kto jeszcze nie miał z tym do czynienia, mógł wyrobić sobie opinię.
Pierwsza strategia polega na podzieleniu wejść pomiędzy dwóch, trzech lub więcej brokerów. System ma pewną liczbę zyskownych wejść i pewną liczbę stratnych, a sam podział może powodować wahania – być może do jednego z brokerów popłynie więcej stratnych?
Możliwe jest świadome (jeśli podejrzewa się taką praktykę) kierowanie gorszych zleceń do któregokolwiek z brokerów. Można też robić takie rzeczy rutynowo, zmieniając co jakiś czas do kogo kierowane są lepsze i gorsze zlecenia. Z pewnością odbije się to na kopiujących, ponieważ system nie będzie tak dobry, jak oczekiwano.
Inna strategia wymaga posiadania lub prowadzenia własnego działu tradingu HFT. Jeden z dużych funduszy wykonuje kilkaset tysięcy wejść dziennie (od dwustu do czterystu tysięcy wejść), a wśród nich HFT ukrywa swoje wejścia przed innymi systemami.
Fundusz ten jest obsługiwany przez dwóch bardzo dużych brokerów.
Gdyby ktoś miał dostęp do jednego z brokerów i próbował złamać jego strategie, musiałby najpierw odfiltrować sygnały o dużej skali (5 minut i więcej) od dziesiątek tysięcy sygnałów HFT. Jest to oczywiście możliwe, ale… pozostaje drugi problem – żadna z tych ścieżek nie pozwala w pełni poznać systemu. Po drugie – fundusz wykorzystuje nie jedną strategię, a dziesiątki. A złamanie tego jest już nietrywialną sprawą (ale nadal prawdopodobnie możliwą dla cierpliwego statystyka).
Ale jest jeszcze jedna sprawa – fundusz zatrudnia wielu świetnych matematyków, którzy z czasem na pewno zorientują się, że jedna ścieżka ma gorsze wyniki od drugiej i zadadzą sobie pytanie dlaczego (fundusz miał już do czynienia z wykorzystaniem swoich sygnałów i zna temat z doświadczenia).
Niekoniecznie będą w stanie udowodnić, że ktoś podkrada ich sygnały lub próbuje złamać ich strategie, ale mogą po prostu chcieć zmienić brokera.
Na tym kończy się część pierwsza. Całość można przeczytać w magazynie. Wystarczy zasubskrybować poniżej!