Odpowiedź na ten problem jest prosta: lepiej nie! Jest to zdecydowanie za wcześnie. Jesteś na początku kariery życiowej i masz też odpowiedzialność w postaci rodziny.
Przejście na życie tylko z tradingu jest wstrząsem, dla kogoś, kto do tej pory pracował na etacie. W tym momencie, w którym jesteś mogę z dużą pewnością powiedzieć, że nie masz szansy na sukces. Pracowałam z ludźmi, którzy tak zrobili. Jest to trudny proces. Człowiek inaczej postrzega ryzyko. Z przejściem na życie z tradingu mają problemy nawet ludzie, którzy są technicznie dobrzy. Nawet ci, którzy zawodowo pracują w firmach tradingowych. Ciekawostką jest, że nie mają tak dobrych wyników, jakie mieli w firmie! Brakuje dyscypliny + rodzina „wchodzi na głowę” (zawsze jest coś do zrobienia).
Dopóki nie ma się stabilnej sytuacji trading należy traktować, jak plan B, który z czasem stanie się planem A. Potrzeba do tego wiele rzeczy. Dla przykładu…
Załóżmy, że koszt miesięczny utrzymania rodziny to 4000zł. Do tego ok. 1000zł na wynajem biura. Należałoby mieć zabezpieczenie finansowe na rok życia. A zatem potrzeba 12*5000 = 60000pln. Tyle powinieneś mieć zabezpieczonych pieniędzy. Dzięki temu, jedna presja psychiczna odpada – nie trzeba na bieżąco martwić się utrzymanie.
A dlaczego mówię o wynajęciu biura? Ano, żeby spokojnie trade’ować. Warto zrobić to na próbę np. na miesiąc, żeby zobaczyć, jak praca w nowym środowisku wygląda i czy w ogóle sobie z tym poradzisz, czy coś takiego Tobie odpowiada.
Marzenia są bardzo wartościowe, ale nie działajcie na wariata :) Trzeba działać mądrze, trzeba mieć poduszkę bezpieczeństwa, trzeba mieć możliwość wycofania się. Pójście na ślepo za marzeniami, gdy skończyło się jeden kurs to za mało. Aby być zawodowym traderem trzeba bardzo wiele przejść i trzeba mieć do tego warunki.
Przeżycia, że nie można realizować swoich marzeń to jest drobiazg w perspektywie braku funduszów do życia dla rodziny – to dopiero byłoby przeżycie psychiczne. Osoba początkująca nie powinna rezygnować ze stabilności.
PS. Pamiętaj o ubezpieczeniu zdrowotnym, ubezpieczeniu od utraty dochodów (a con. dywersyfikacji dochodów!), oszczędnościach i emeryturze. Trzeba to jakoś rozwiązać :)
PPS. Poszukaj na blogu, prawdopodobnie jest już tekst o tym, dlaczego życie z tradingu nie istnieje iże to głupota. Ewentualnie napisz do nas. Prześlemy tekst.